112 

po polsku


/ Spis
Tre¶ci /

PSYCHOTERAPEUTYCZNA ROLA JASNYCH SNÓW

Ten kto ¶wiadomie ¶ni, uzyskuje kontrolê i poczucie mocy nad ¶wiatem swojego snu. Mo¿e wp³ywaæ na postacie i przedmioty snu zgodnie z w³asn± wol±. Jednak o wiele wiêksze psychologiczne znaczenie ma fakt, i¿ w ¶wiadomym ¶nie ¶ni±cy ma tak¿e wiêksz± kontrolê nad sob±, swoimi dzia³aniami oraz emocjami. W jasnych snach uczymy siê, ¿e mamy si³ê wewnêtrzn± i mo¿emy polegaæ na sobie, oraz dowiadujemy siê, ¿e wiele z tego, co nam siê przytrafia, zale¿y od nas samych. I nie jest to tylko teoria, jak z podrêczników pozytywnego my¶lenia, lecz konkretne prze¿ycia, prawdziwe do¶wiadczenia i emocje, chocia¿ prze¿ywane we ¶nie.

Poczucie wewnêtrznej si³y zaczyna stopniowo przenikaæ ze snu do naszego ¿ycia na jawie. Badania psychologiczne prowadzone nad osobami, które w jasnym ¶nie zastosowa³y specjalny sposób postêpowania z negatywnymi postaciami pojawiaj±cymi siê w snach, wykaza³y, ¿e jasne sny mog± pe³niæ rolê psychoterapeutyczn± i sprzyjaæ rozwojowi osobowo¶ci.

W¶ród osób, które rok przed rozpoczêciem badañ zaczê³y uczyæ siê ¶wiadomego snu, 66 procent potrafi³o rozwi±zywaæ problemy i konflikty dziêki jasnym snom, 62 procent odczuwa³o mniejszy lêk, 45 procent by³o bardziej zrównowa¿onych emocjonalnie, 42 procent bardziej otwartych, 30 procent bardziej twórczych. Wyniki te, pochodz±ce z testów psychologicznych, zosta³y po³±czone tak¿e z subiektywnym wra¿eniem uczestników eksperymentu, i¿ tak¿e zwyk³e, “niejasne” sny sta³y siê dla nich o wiele przyjemniejsze i nabra³y wiêkszego znaczenia.

Okaza³o siê tak¿e, ¿e funkcjê rozwojow± pe³ni nie tyle samo do¶wiadczenie ¶wiadomego snu, ile w³a¶ciwy rodzaj zachowania siê w nim. Osoby u¿ywaj±ce jasnych snów wy³±cznie do odbywania przygód i zaspokajania swoich najni¿szych instynktów z pewno¶ci± nie czyni± z nich elementu rozwoju osobowo¶ci.

Jednym z najbardziej zas³u¿onych badaczy jasnego snu i jego zastosowañ psychoterapeutycznych jest niemiecki psycholog z Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. J. W. Goethego we Frankfurcie nad Menem, prof. Paul Tholey. Osobi¶cie do¶wiadczy³ on terapeutycznego wp³ywu jasnego snu po ¶mierci swojego ojca w 1968 r. Ojciec pojawia³ siê w wielu jego snach jako niebezpieczna postaæ, która mu ubli¿a³a i zagra¿a³a.

“Kiedy zdawa³em sobie sprawê z tego, ¿e ¶niê, popada³em w gniew i bi³em go. Zamienia³ siê wtedy w prymitywnego stwora, jakby zwierzê czy miazgê. Gdy tylko zwyciê¿a³em, ogarnia³o mnie uczucie triumfu. Jednak w nastêpnych snach ojciec znów siê pojawia³ jako gro¼na postaæ. Mia³em kolejny, rozstrzygaj±cy sen. Zda³em sobie w nim sprawê, ¿e ¶niê, i¿ poluje na mnie tygrys, a ja chcê uciec. Zebra³em siê jednak w sobie, stan±³em i zapyta³em: «Kim jeste¶?» Tygrys cofn±³ siê, nastêpnie przemieni³ w mojego ojca i odpowiedzia³: «Jestem twoim ojcem i powiem ci teraz, co masz robiæ.» Nie próbowa³em, jak to by³o w poprzednich snach, pobiæ go, ale zacz±³em z nim rozmawiaæ. Powiedzia³em, ¿e nie mo¿e mn± rz±dziæ. Nie reagowa³em na jego gro¼by i obra¼liwe s³owa. Musia³em jednak przyznaæ, ¿e krytyczne uwagi ojca skierowane pod moim adresem by³y w pewnym stopniu uzasadnione. Zdecydowa³em siê wzi±æ je pod rozwagê i zmieniæ swoje zachowanie.

W tym momencie ojciec sta³ siê dla mnie przyjazny. Zapyta³em go, czy mo¿e mi pomóc, a on zachêci³ mnie do samodzielnej drogi w ¿yciu. Potem wydawa³o mi siê, ¿e w¶lizgn±³ siê we mnie i pozosta³em we ¶nie sam.”

Nigdy ju¿ ojciec nie przy¶ni³ siê Tholeyowi jako gro¼na postaæ, a w ¿yciu na jawie znik³y jego zahamowania i irracjonalne lêki w kontaktach z osobami maj±cymi autorytet.

Na podstawie tego i innych snów Paul Tholey doszed³ do pewnych ustaleñ, które nale¿y wzi±æ pod uwagê podczas spotkania z zagra¿aj±c± nam postaci± we ¶nie.

1. Po¿yteczna jest konfrontacja z zagra¿aj±cymi sytuacjami we ¶nie pomimo wzrastaj±cego lêku.

2. Lepiej jest pogodziæ siê z senn± postaci± poprzez konstruktywny dialog, ani¿eli atakowaæ j± agresywnie.

3. Po zakoñczeniu rozmowy, zagra¿aj±ca postaæ mo¿e zamieniæ siê w postaæ przyjazn±, która czêsto nam pomaga.

4. Kiedy konstruktywny dialog nie jest mo¿liwy z wrogo usposobionymi postaciami, najlepiej siê od nich oddzieliæ, odizolowaæ.

Problemy i wewnêtrzne konflikty uzewnêtrzniane s± w snach w postaci symbolicznej. Jedn± z mo¿liwo¶ci jest interpretacja i odczytanie symboli i zrozumienie konfliktu oraz rozwi±zanie go w ¿yciu. Jest to droga klasycznej terapii psychoanalitycznej. Wydaje siê jednak, ¿e jasne sny potwierdzaj± inn±, dot±d teoretyczn±, mo¿liwo¶æ. Zgodnie z tym pogl±dem praca psychoterapeutyczna nie musi wcale wkraczaæ w sferê racjonalnego rozumienia, ale mo¿e przebiegaæ na poziomie symbolicznym.

Z za³o¿enia tego wyszed³ w 1954 r. prof. H. Leuner, kierownik Wydzia³u Psychoterapii i Psychosomatyki Uniwersytetu w Getyndze. Opracowa³ specyficzny rodzaj psychoterapii, w której w czasie wizualizacji prze¿ywany jest ci±g obrazów na³adowanych emocjami, maj±cych znaczenie dla pod¶wiadomo¶ci tak zwanych obrazów katatymicznych. S± to wyobra¿enia: ³±ki, strumienia, góry, domu, brzegu lasu i inne. Podczas terapii pacjent zostaje wprowadzony w stan g³êbokiej relaksacji, terapeuta za¶ sugeruje mu kolejne tematy wyobra¿eñ. Nastêpnie pacjent opisuje swoje wizje, zwi±zane z nimi silne emocje oraz pracuje w wyobra¼ni nad poprawieniem jako¶ci obrazów. Na przyk³ad je¿eli pacjent widzi, ¿e jego wyobra¿ony strumieñ nie mo¿e wydostaæ siê spod piasku, sugeruje siê mu, jednak¿e bez wywierania jakiego¶ nacisku, aby sam rozwi±za³ ten problem, chocia¿by odkopa³ strumieñ ³opat±. W ten sposób zostaj± przezwyciê¿one nie¶wiadome blokady psychiczne, pacjent czuje wiêcej energii, swobody. Czêsto nastêpuje silne odreagowanie emocjonalne, co wyra¿a siê p³aczem, smutkiem, poceniem siê, zmian± oddechu, w ruchach i gestach. Dzia³a to jak oczyszczenie, katharsis usuwaj±ce objawy nerwicowe, choroby psychosomatyczne, pomagaj±ce rozwi±zywaæ konflikty wewnêtrzne.

Na tej samej zasadzie odbywa siê autopsychoterapia w ¶wiadomych snach. Tholey w kilku punktach opisuje skuteczno¶æ tego typu terapii:

1. W ¶wiadomym ¶nie senne ego mniej lêka siê zagra¿aj±cych postaci i sytuacji. Dlatego ma mniej oporu wobec konfrontacji z nimi.

2. Poprzez u¿ycie odpowiednich metod kontrolowania i manipulacji w jasnym ¶nie senne ego mo¿e skontaktowaæ siê z miejscami, czasami, sytuacjami lub osobami, które s± wa¿ne dla ¶ni±cego.

3. W szczególno¶ci podczas dialogu z innymi sennymi postaciami senne ego mo¿e rozpoznaæ aktualne dynamizmy osobowo¶ci oraz ich genezê (funkcja diagnostyczna).

4. Poprzez specyficzny rodzaj dzia³ania sennego ego mo¿liwe s± zmiany struktury osobowo¶ci (funkcja terapeutyczna i twórcza).

A oto podstawowe zasady postêpowania w spotkaniu z wrogo nastawion± lub budz±c± lêk postaci±.

1. Konfrontacja. Nie unikaj spotkania, nie uciekaj przed zagra¿aj±c± postaci±. Zamiast tego stañ naprzeciw niej odwa¿nie, spójrz na ni± otwarcie i zadaj pytanie w przyjazny sposób: “Kim jeste¶?” albo “Kim ja jestem?”

2. Dialog. Je¿eli jest to mo¿liwe, spróbuj doprowadziæ do zgody poprzez konstruktywny dialog. Je¿eli porozumienie nie jest mo¿liwe, spróbuj zaaran¿owaæ konflikt w formie otwartej dyskusji. Nie zwa¿aj na kierowane do ciebie obra¼liwe s³owa lub gro¼by, ale doceñ uzasadnione pretensje i s³uszne obiekcje.

3. Walka. Nie poddawaj siê atakowi ze strony sennej postaci. Poka¿ jej swoj± gotowo¶æ do obrony poprzez przyjêcie pozycji obronnej i patrzenie ¶mia³ym wzrokiem prosto w jej oczy. [Castaneda w stanie zagro¿enia spontanicznie przyj±³ rytualn± postawê obronn±, rozpo¶cieraj±c przed sob± ramiona, a palce “¶ci±gaj±c jak szpony”.] Je¿eli walka jest nieuchronna, próbuj pokonaæ sennego przeciwnika, ale nie zabijaj go. Zaproponuj pokonanemu zgodê.

4. Pojednanie. Próbuj pogodziæ siê z senn± postaci± w my¶lach, s³owach i (albo) gestach.

5. Separacja. Je¿eli pojednanie nie wydaje siê mo¿liwe, odizoluj siê od sennej postaci w my¶li, s³owach i (albo) poprzez cielesne wycofanie siê.

Czasami trzeba rozstaæ siê z postaci±, z któr± w³a¶nie siê pojednali¶my. Na przyk³ad je¿eli rozpoznamy w niej reprezentacjê osoby, która wiele znaczy³a, ale nie jest ju¿ osi±galna (z powodu ¶mierci albo zerwania zwi±zku), nale¿y podziêkowaæ tej osobie za wzbogacenie nas i towarzyszenie nam w drodze ¿ycia, zanim siê rozstaniemy.

6. Pro¶ba o pomoc. Po pojednaniu z senn± postaci± zapytaj, czy nie mog³aby ci pomóc. Mo¿esz wtedy przedstawiæ jej jaki¶ konkretny problem z ¿ycia albo ze ¶wiata snu.

Przedstawimy teraz kilka przypadków opisanych przez prof. Paula Tholeya w jego pracy pt. Model for Lucidity Training as a Means of Self- Healing and Psychological Growth w 1988 r.

Przypadek 1. Dwudziestoo¶mioletnia studentka skar¿±ca siê na powracaj±ce koszmary senne. By³a w trudnej sytuacji osobistej od czasu zerwania stosunków ze swoim mê¿em i ciê¿ko chorym ojcem. Zdradza³a objawy lêku i depresji.

Kilka dni po wyja¶nieniu jej techniki ¶wiadomego snu mia³a nastêpuj±cy sen: “Znajdowa³a siê w domu swojego dzieciñstwa, oczekuj±c na przybycie grupy ludzi, którzy chcieli wyrz±dziæ jej krzywdê. Przypomnia³a sobie, ¿e taka sytuacja czêsto pojawia³a siê w jej snach i ta my¶l przypomnia³a jej, ¿e w³a¶nie ¶pi. Przera¿ona chcia³a uciec, przezwyciê¿y³a jednak obawy i odwa¿nie pozosta³a na miejscu. Zbli¿ali siê ludzie ubrani w d³ugie suknie. Spojrza³a na pierwsz± osobê, która podesz³a blisko – by³ to gigantyczny mê¿czyzna z zimn±, sin± twarz± i p³on±cymi oczyma – i postêpuj±c wed³ug instrukcji Tholeya zapyta³a go: «Co tu robisz, czego ode mnie chcesz?» Mê¿czyzna spojrza³ na ni± smutno i rzek³: «No có¿, wezwa³a¶ nas. Twój niepokój nas potrzebuje.» Mówi±c to skurczy³ siê do normalnych rozmiarów. Twarz mu siê zaró¿owi³a, a oczy przesta³y p³on±æ.”

Od tego pierwszego jasnego snu, przez ostatnie piêæ lat, studentka nie mia³a ju¿ wiêcej ¿adnych koszmarów sennych. Odczuwa³a tak¿e o wiele mniej obaw w ¿yciu codziennym.

W tym przypadku ¶ni±ca nie by³a w stanie zinterpretowaæ swojego snu. Tak¿e i w innych przypadkach czêsto sama konfrontacja z pojawiaj±cymi siê w jasnym ¶nie wrogimi postaciami prowadzi³a do obni¿enia lêku w ¿yciu na jawie, bez konieczno¶ci zrozumienia przez pacjentów ich aktywno¶ci we ¶nie. Tego typu zachowania mog± t³umaczyæ nastêpuj±ce za³o¿enia:

1. Z powodu dynamicznych interakcji pomiêdzy aktywno¶ci± symboliczn± a symbolizowanymi faktami psychologicznymi aktywno¶æ sennego ego mo¿e wywieraæ natychmiastowy wp³yw na strukturê osobowo¶ci bez obecno¶ci procesów racjonalnego my¶lenia (medytacji). Na tej zasadzie, pojednanie z wrog± postaci± ze snu mo¿e powodowaæ rozwi±zanie nie¶wiadomego konfliktu bez potrzeby u¶wiadamiania. Jest to wa¿ne, poniewa¿ z ró¿nych powodów, takich jak poziom inteligencji albo (i ) wewnêtrzny opór, czêsto niemo¿liwe jest, by pacjenci u¶wiadomili sobie niektóre konflikty.

2. Nieprzyjemne symptomy mog± byæ spowodowane przez traumatyczne i konfliktowe sytuacje, które aktualnie nie istniej±. Mog± byæ one usuniête w jasnym ¶nie w podobny sposób, jak podczas procesu systematycznej desyntezacji w terapii behawioralnej (prze¿ywanie na nowo w wyobra¼ni, ale ju¿ w sytuacji relaksacji i bezpieczeñstwa). Jest to efektywna technika w leczeniu symptomów fobii.

3. Odwa¿na konfrontacja z nieprzyjemno¶ci± we ¶nie mo¿e spowodowaæ pozytywne zmiany w podobnych sytuacjach na jawie.

Dla wspomnianej studentki obie pierwsze hipotezy okaza³y siê prawdziwe. Wgl±d we w³asne lêki, który uzyska³a, by³ dla niej bardzo wa¿ny. Jego nastêpstwem by³o odwa¿ne akceptowanie zmian losu. Jasne, jak równie¿ zwyk³e sny dalej pomaga³y jej w ¿yciu. Na przyk³ad po ¶mierci ojca, pojawi³ siê on we ¶nie. Jednak nie by³ z³y jak ostatnio, gdy by³ d³ugo chory, lecz bardzo przyjacielski, jak wtedy, gdy pacjentka by³a jeszcze dzieckiem. We ¶nie trzyma³a ¶wiecê w rêku i oboje wiedzieli, ¿e kiedy ¶wieca siê wypali, on odejdzie na zawsze. Wiedz±c, ¿e ojciec j± opu¶ci, spodziewa³a siê, ¿e bêdzie wtedy rozpaczliwie p³akaæ, jednak zaakceptowa³a jego odej¶cie ze spokojem, co j± zadziwi³o. Na nowo odkry³a zdrowego i przyjacielskiego ojca podczas snu i w swoim ¿yciu.

Przypadek 2. Trzydziestodwuletni mened¿er zg³osi³ siê po pomoc z powodu uczuæ niepokoju i ró¿nych symptomów fobii. Czu³, ¿e przeszkadza mu w karierze lêkliwo¶æ i brak wytrwa³o¶ci. Mniej wiêcej po tygodniu mia³ pierwszy jasny sen.

By³ ukryty w sosnowym drzewie i widzia³ ludzi spaceruj±cych pomiêdzy drzewami. Opanowa³a go chêæ rzucania szyszkami w jednego ze spaceruj±cych. Z dzieciêc± wrêcz rado¶ci± zauwa¿y³, ¿e szyszki eksploduj± jak granaty, zabijaj±c i rani±c ludzi. Pomy¶la³, ¿e to wspania³a zabawa. Po przebudzeniu zaszokowany by³ odkryciem w sobie tak agresywnych tendencji, podczas gdy zawsze postrzega³ siebie jako osobê woln± od agresji. Sen ten ukazuje jasno, ¿e agresywne zachowanie mo¿e mieæ efekt oczyszczaj±cy, ale w krótkiej perspektywie, nie bêd±c terapeutycznym na d³u¿sz± metê.

Nastêpny jasny sen by³ bardziej pomocny. Zobaczy³ w swoim domu w³amywacza, który mia³ ze sob± z³o¶liwego psa. Pomimo du¿ego lêku, zmusi³ siê, aby podej¶æ do mê¿czyzny i zapytaæ go o imiê. W³amywacz wymieni³ imiê (którego pacjent nie zapamiêta³). Nastêpnie wyja¶ni³ ¶ni±cemu, ¿e bardzo ¼le jest nie akceptowaæ prawdy o sobie samym. Pacjent zrozumia³ podczas snu, ¿e w³amywacz symbolizuje jego w³asn± agresywno¶æ, której nie uznawa³.

W innym jasnym ¶nie zrozumia³ powody swoich zahamowañ w postrzeganiu w³asnej agresji. Zobaczy³ w nim ojca zachowuj±cego siê agresywnie. Po przebudzeniu pacjent zrozumia³, ¿e jego ojciec (tak¿e mened¿er) by³ w ¶rodku agresywny, mimo i¿ wydawa³ siê osob± pe³n± spokoju. Co wiêcej, przypomnia³ sobie, ¿e kiedy by³ dzieckiem, ojciec silnie t³umi³ w nim agresjê. Interesuj±c± rzecz± jest to, ¿e pacjent doszed³ do tej konkluzji bez pomocy terapeuty i pó¼niej bardziej ufa³ swoim snom ni¿ terapeucie, który pomimo tego by³ w stanie pomóc w terapeutycznym ich wykorzystaniu.

Najwyra¼niej integracja osobowo¶ci pacjenta by³a niszczona na dwa sposoby. Restrykcyjne wychowanie ojca wszczepi³o moralne wymagania, które reprezentowa³y obce cia³o w osobowo¶ci pacjenta. W tym samym czasie potrzeby podstawowe by³y izolowane. Agresywno¶æ by³a wypierana przez samego pacjenta, znajduj±c wyraz w lêkach i symptomach fobii. Uczyni³ on krok naprzód w terapii, dystansuj±c siê od w³asnego ojca jako modelu osobowo¶ci i unikania w³asnej agresywno¶ci. Ta ostatnia ci±gle jeszcze wymaga³a integracji z jego osobowo¶ci±. Powinni¶my zaznaczyæ, ¿e agresja jest pierwotnie neutraln± potrzeb± aktywno¶ci, która w zale¿no¶ci od wychowania mo¿e rozwin±æ siê w konstruktywne d±¿enie do konfrontacji w dzia³aniu i sferze intelektualnej lub w d±¿enia destrukcyjne, które mog± byæ skierowane zarówno przeciw innym ludziom, jak i przeciw sobie. W przypadku tego pacjenta tendencje autodestrukcyjne rozwinê³y siê, kiedy naturalne d±¿enie do dzia³ania zosta³o st³umione poprzez autorytarne wychowanie. Zadaniem pacjenta nie by³a zmiana tendencji autodestrukcyjnej na agresywn± w stosunku do innych, lecz zmiana jej w duchu przedsiêbiorczo¶ci i wytrwa³o¶ci. Poniewa¿ by³ on inteligentny, uda³o mu siê to zrealizowaæ w stosunkowo krótkim czasie. Nieprzyjemne symptomy zniknê³y.

Przypadek 3. Szesnastoletnia uczennica by³a w dzieciñstwie tak silnie t³umiona przez kochanka swojej matki, ¿e zamknê³a siê w sobie niczym w skorupie. Postawa ta wywo³ywa³a agresywne i t³umi±ce zachowania czê¶ci kole¿anek z klasy, co przyczyni³o siê do rozwoju my¶li samobójczych. Po leczeniu klinicznym pacjentka uwolni³a siê od depresji, ale wci±¿ cierpia³a w lêkowych snach tak jak kiedy¶ w ¿yciu na jawie. Poprzez naukê ¶wiadomego snu mog³a skonfrontowaæ siê ze swoim st³umieniem we ¶nie. Nigdy wiêcej nie pozostawa³a ju¿ cicho, kiedy atakowa³y j± kole¿anki z klasy, ale ¶mia³o odpowiada³a w swoim imieniu. Osoby, które zna³y j± wcze¶niej jako dziewczynê wycofan± i pasywn±, by³y ca³kowicie zaskoczone zmian± w jej zachowaniu. Po przeniesieniu siê do innej klasy jej relacje z kole¿ankami uk³ada³y siê ³atwo i pozytywnie. Lêkowe sny nie pojawia³y siê ju¿ wiêcej.

Przypadek 4. Trzydziestoo¶mioletni mê¿czyzna cierpia³ z powodu ciê¿kich depresji. Przed pój¶ciem spaæ my¶la³ o pope³nieniu samobójstwa. Nastêpnej nocy mia³ jasny sen. Spotka³ w nim cz³owieka u¶miechaj±cego siê diabolicznie, który zapyta³: “A wiêc znasz ju¿ teraz drogê do ¶mierci?” Sen zaniepokoi³ go do tego stopnia, ¿e k³ad³ siê spaæ nastêpnego dnia z silnym pragnieniem otrzymania pomocy w kolejnym jasnym ¶nie. Mia³ nastêpuj±cy sen:

Je¼dzi³ na nartach i w pewnej chwili tak d³ugo lecia³ po skoku, ¿e uzyska³ ¶wiadomo¶æ we ¶nie. Nastêpnie odpi±³ narty, by podej¶æ do zakapturzonego mê¿czyzny stoj±cego obok wej¶cia do jaskini. Kiedy podszed³ bli¿ej, zauwa¿y³, ¿e patrzy na niego trupia czaszka. W szoku pchn±³ ¦mieræ kijkiem do nart, ale trafi³ pomiêdzy ko¶ci. Wtedy zrozumia³, ¿e agresywne zachowanie w jasnym ¶nie jest nieodpowiednie i zapyta³: “Kim jeste¶?” “Jestem wêsz±cym wilkiem.” “Czy mo¿esz mi pomóc?” ¦mieræ zaprosi³a go wtedy, by poszed³ z ni± do jaskini. Na jej koñcu doszli do grobowca z kamieniem nagrobnym. Postaæ wskaza³a na wymalowany na kamieniu szkielet i powiedzia³a: “Spójrz, to stoi za ka¿dym cz³owiekiem. Ale ty nie jeste¶ martwy, ty ¿yjesz!” W ten sposób spowodowa³a, ¿e ¶ni±cy jasno zobaczy³, jak niewiele znacz± jego problemy w obliczu ¶mierci.

By³o to kluczowe do¶wiadczenie, które pozwoli³o mu przezwyciê¿yæ pó¼niejsze kryzysy. We ¶nie ¦mieræ mog³a reprezentowaæ jego instynkt samozachowawczy, ci±gle przecie¿ obecny. Przyk³ad ten ukazuje tak¿e zadziwiaj±c± paralelê (nieznan± ¶ni±cemu) z ksi±¿k± Castanedy Journey to Ixtlan, w której ¶mieræ rozwa¿ana jest jako “najm±drzejszy doradca”.

Przypadek 5. Czterdziestojednoletni nauczyciel nadu¿ywaj±cy alkoholu i narkotyków mia³ nastêpuj±cy sen nied³ugo po ¶mierci Elvisa Presleya.

Bêd±c w stanie ¶wiadomego snu, spotka³ Elvisa, który wydawa³ mu siê kompletnie pijany i naæpany. Zapyta³ go: “Kim jeste¶?” Wtedy Elvis odpowiedzia³: “Ja nale¿ê do ciebie i ty wkrótce bêdziesz ze mn±.” Pó¼niej zachêcaj±co poda³ ¶ni±cemu butelkê whisky. Kiedy zdegustowany mê¿czyzna odmówi³, Elvis zamieni³ siê w potwora. ¦ni±cy zacz±³ siê broniæ d¼gaj±c potwora no¿em. Niestety, bez skutku. ¦miej±c siê cynicznie potwór powiedzia³: “ Nikt nie mo¿e mnie zwyciê¿yæ! Zniszczê ka¿dego, kto tylko siê do mnie zbli¿y.” Wtedy mê¿czyzna uciek³ pod opiekê przyjació³, gdzie potwór nie móg³ mu ju¿ zrobiæ ¿adnej krzywdy.

Powy¿szy przyk³ad jest charakterystyczny, poniewa¿ uzale¿nienie ¶ni±cego pojawia siê w upersonifikowanej formie, próbuje sprowadziæ go na manowce, by w koñcu mu zagroziæ. Jasny sen zaszokowa³ nauczyciela swoim znaczeniem tak bardzo, ¿e wkrótce zdecydowa³ siê na leczenie w klinice. ¦wiadome sny pomog³y mu tak¿e pó¼niej w osi±gniêciu nowych celów, które by³y wa¿ne w procesie uwalniania siê od alkoholu.

Znane s± tak¿e przypadki efektów leczniczych w przypadku alkoholizmu w terapii LSD. Do¶wiadczenie LSD mo¿e prowadziæ równie dobrze do negatywnego “z³ego tripu” jak i do pozytywnego szczytowego do¶wiadczenia. W tym ostatnim przypadku mówi siê o do¶wiadczeniu jedno¶ci z ludzko¶ci± i wszech¶wiatem. “Kosmiczne do¶wiadczenie”, które równie¿ pojawia siê w czasie ¶wiadomego snu, mo¿e prowadziæ do uwolnienia siê od na³ogu i do g³êbokich zmian osobowo¶ci. Prowadzi to do wyzbycia siê “skoncentrowanego na ego” nastawienia, które jest najwiêksz± przeszkod± w rozwoju osobowo¶ci harmonijnej i twórczej. Oneironauci donosz± czasami o tego typu “kosmicznych do¶wiadczeniach”.

Mamy za ma³o danych, je¶li chodzi o efekty terapii jasnym snem w leczeniu narkomanii. Jednak osoby za¿ywaj±ce narkotyki przychodz± na seminaria i wyk³ady po to, by nauczyæ siê ¶wiadomego ¶nienia jako ¶rodka zapobiegaj±cego dalszym do¶wiadczeniom z narkotykami. Ludzie do¶wiadczeni w “braniu” twierdz±, ¿e przyjmowanie wyobra¿onych narkotyków w jasnym ¶nie nie tylko wywo³uje “do¶wiadczenie narkotyczne”, ale ¿e jest ono nawet intensywniejsze ni¿ po za¿yciu prawdziwych narkotyków.

Na zakoñczenie rozdzia³u po¶wiêconego psychoterapeutycznemu wykorzystaniu zjawiska ¶wiadomego snu mo¿emy dodaæ, i¿ istnieje jeszcze jedna metoda. Wymaga ona jednak du¿ego zaawansowania w sztuce oneironautycznej. Jest to metoda “wcielania siê” lub “wej¶cia w inn± postaæ”. Oto przyk³ad, który najlepiej wyja¶ni nam, na czym ona polega.

Pewna nastolatka zakocha³a siê w m³odym mê¿czy¼nie, który zachowywa³ siê przyja¼nie i mi³o, ale zachowywa³ rezerwê. Pewnej nocy, przed pój¶ciem spaæ dziewczyna spêdzi³a jaki¶ czas zastanawiaj±c siê, dlaczego tak siê dzieje. Mia³a nastêpuj±cy sen: “By³am w tym samym pokoju co ten ch³opak i co¶ tam robili¶my, nie pamiêtam, co to by³o, chocia¿ pamiêtam, ¿e rozmawiali¶my. Nagle zda³am sobie sprawê z tego, ¿e ¶niê. Zapyta³am siebie jeszcze raz, dlaczego on nie odwzajemnia moich uczuæ, i chcia³am otrzymaæ odpowied¼ w tym ¶nie. Wtedy sta³am siê ¶wiadoma swego ducha, tej czê¶ci mnie, o której my¶lê jako o mej ja¼ni, oddzieli³am siê od swojego cia³a i polecia³am w kierunku jego cia³a, by nastêpnie w nie wej¶æ. W tym bezcielesnym stanie mog³am u¿ywaæ wszystkich swoich zmys³ów: wzroku, s³uchu, czucia itd. Kiedy opu¶ci³am swoje cia³o, ono ci±gle jeszcze tam sta³o, co¶ tam robi³o i mówi³o. A wiêc przenios³am siê do tego ch³opaka i w¶liznê³am siê w jego cia³o. Kiedy to zrobi³am, poczu³am i¿ przejê³am wszystkie jego funkcje cielesne bez jego wiedzy... to by³o naprawdê dziwne, wszystko by³o takie inne i o wiele bardziej ograniczone ni¿ w moim ciele, takie nieznajome. To by³o uczucie podobne do tego, gdy prowadz±c przez lata mercedesa... nagle przesiadasz siê do austina mini.

Jednak z czasem przyzwyczai³am siê do przebywania w jego ciele i mog³am pos³ugiwaæ siê nim lepiej. Widzia³am jego oczami, czu³am jego rêkami, mówi³am jego g³osem itd. I widzia³am jego oczami swoje cia³o stoj±ce tam i co¶ robi±ce. Czu³am tak¿e jego ducha, jego ¶wiadomo¶æ. By³am ¶wiadoma jego my¶li, nie wiedz±c, jak to siê dzia³o. Obserwowa³am jego my¶li i czyny, ale nie próbowa³am na nie wp³ywaæ, bo jak powiedzia³am, ch³opak nie zdawa³ sobie sprawy, ¿e by³am w jego ciele razem z nim. Zobaczy³am, jak on mnie postrzega, jakie wra¿enie na nim wywieram i jakie ma wobec mnie uczucia. Widzia³am, w jakim by³ konflikcie. Jak s±dzê, mia³ ¶wiadomo¶æ moich uczuæ do niego i bardzo mnie lubi³, ale nie chcia³ zbli¿yæ siê do mnie za mocno. Kiedy zda³am sobie sprawê z tego, co my¶li i zobaczy³am siebie sam± jego oczami, zrozumia³am, dlaczego odnosi siê do mnie z tak± rezerw± i wiedzia³am, ¿e nigdy nie odwzajemni moich uczuæ. Wiedzia³am dok³adnie, co on my¶li i dlaczego. W tym momencie obudzi³am siê ze snu.”

Powy¿szy sen by³ bardzo wa¿ny i pomocny, gdy¿ pozwoli³ dziewczynie uporz±dkowaæ swoje uczucia. By³a zadowolona pozostaj±c przyjació³k± ch³opaka i decyduj±c siê na tê przyja¼ñ, poczu³a pewne uwolnienie poniewa¿ napiêcie, które istnia³o pomiêdzy nimi poprzednio, zniknê³o zupe³nie po tym ¶nie.

Jak ju¿ wspomnieli¶my, technika “wej¶cia w inn± postaæ” wymaga du¿ego zaawansowania w praktyce ¶wiadomego snu. Do¶wiadczeni oneironauci specjalnie poszukuj± w swoich snach konfrontacji z postaciami, które im zagra¿aj±, wiedz±c, ¿e pozytywne zakoñczenie takiej konfrontacji mo¿e w znacznym stopniu ich rozwin±æ, wzbogaciæ wiedzê o sobie i prowadziæ do wiêkszej samorealizacji. Dalsze badania w zakresie psychoterapeutycznych zastosowañ oneironautyki z pewno¶ci± potwierdz± przekonanie wielu z nas o jej niezwyk³ej skuteczno¶ci.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pajaa1981.pev.pl