023 

po polsku


KONCEPT A EWANGELIA
(Fraszka Karolowi Baliñskiemu przypisana)


 


... To s³owo w bezmowie,

Choæ z niego przy-s³owie."

C. K. N.


 Pojecha³ do Berlina panicz na naukê,


Gdzie ucz± z grubych ksi±¿ek produkowaæ sztukê,


I siedzia³ w domu, postêp ja¼nio-ja¼ni±c z wiekiem,


A mia³ cz³owieka z sob± (kmieæ zowie siê cz³ekiem).


 


A¿ raz, bywa³o, ksi±¿ka ginie w ksi±¿ek t³umie:


- "Jêdrzeju! - panicz - szkoda, ¿e a¶æ nie rozumie,


Jaka jest m±dro¶æ, której szukam tu na stole,


Jest to filozofia-dziejów, tom szarawy,


Pierwsza rzecz, któr±-m kupi³, jad±c tu z Warszawy,


Niewielka, brudno-¿ó³ta, tak jak ucho wole."


 


Tu Jêdrzej, postaciowym sposobem schwycony


(Bo o tym ucz± w ludu my¶l Promethidiony),


Jak we¼mie szukaæ, wszystko ogl±daj±c wko³o,


Pod sto³em i na stole, i w szparach fotelu,


Jak krzyknie wreszcie, rêk± zacieraj±c czo³o!


"Có¿ jest? có¿ to siê sta³o tobie, przyjacielu?"


"Co sta³o siê? - podchwyci Jêdrzej w g³o¶nym ¶miechu -


A to¿ w ¶miertelnym chyba ¿e jeste¶my grzechu.


Bo panicz ma pod pach± tê filozofiê..."


 


Wiêc panicz: "- Prawda, ludu my¶l koncepty ¿yje,


Trywialna - jakby progres grzech mia³ za granicê,


A brednie ludu, wiecznej prawdy b³yskawice,


Jakby siê mia³y tu³aæ w rozwianym systemie


Po brudnych chatach!..."; potem, pomuskuj±c ciemiê,


Poszepn±³: "Wprawdzie Goet[h]e i Mickiewicz Adam


Wiele im winni - wszak¿e - na bok to odk³adam."


I zasiad³ - a z swej strony Jêdrzej zatar³ d³onie


I zszed³ na dó³ popatrzyæ, jak kulbacz± konie.


1851

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pajaa1981.pev.pl