przedruk 

po polsku


REGULAMIN KIPPIN

Przedruk jest kopi± regulaminu a zarazem pliku ogólno-informacyjnego





1. Status KIPPIN.

KIPPIN jest elektroniczn± wersj± czê¶ci zbiorów o tej samej nazwie. W obecnej
formie KIPPIN jest internetowym archiwum zbiorów udostêpnianych do u¿ytku
prywatnego. Zbiory udostêpniane s± nieodp³atnie, lecz zgodnie z niniejszym
regulaminem, a samo archiwum KIPPIN ma charakter niedochodowy. Zbiory KIPPIN
mo¿na równie¿ nazwaæ internetow± (wirtualn±) bibliotek± prywatn± o charakterze
dydaktyczno-edukacyjnym. Profil tej¿e biblioteki jest specjalistyczny. Zawiera
w sobie szereg elementów z wielu ró¿nych dziedzin naukowych i ich pogranicza.

Ze wzglêdu na ca³kowit± odmienno¶æ form multimedialnych od form umieszczanych
na materia³ach poligraficznych, wszelkie obecne tu tre¶ci maj± charakter tzw.
przedruków w stosunku do oryginalnej wersji. Bior±c pod uwagê u¿ytkowo¶æ form
multimedialnych, najwygodniejszym standardem jest jêzyk html, który zachowuje
tre¶æ zgodn± z wzorcem poligraficznym, daj±c ograniczone mo¿liwo¶ci sztywnego
osadzenia wzorcowego wygl±du. Z tego te¿ powodu, wszystkie przedruki zosta³y
sprowadzone - niezale¿nie od ¼róde³ - do jednolitej formy. Dla przypomnienia i
uwypuklenia owego faktu, ka¿dy materia³ tekstowy, na poziomie indeksowym jest
zaopatrzony w link odsy³aj±cy do informacji o przedrukach.

2. Regulamin.

Korzystanie z internetowej biblioteki KIPPIN jest dobrowolne, nie obarczone
¿adnymi kosztami u¿ytkowania ze strony w³a¶ciciela zbiorów. Ka¿dy znajduj±cy
siê na tej¿e tzw. stronie internetowej, pocz±wszy od niniejszego pliku oraz
strony tytu³owej KIPPIN, automatycznie staje siê u¿ytkownikiem zbiorów, a wiêc
obowi±zuje go zawarty tu regulamin.

Zbiory KIPPIN nie s± w sieci publikowane, lecz s± udostêpniane na okre¶lonych
zasadach. Zasady te s± nastêpuj±ce:

a) dla materia³ów zawieraj±cych tre¶æ online, udostêpnianie nale¿y rozumieæ
jako formê czytelni bibliotecznej. Nie wolno celowo zapisywaæ plików na
dysku chyba ¿e jest to forma kopii do u¿ytku w³asnego, niekomercyjnego i
zgodnego z prawem.

b) dla materia³ów w postaci spakowanych archiwów rar lub zip, udostêpnianie
nale¿y rozumieæ jako formê wypo¿yczalni. W taki sposób wypo¿yczone pliki
nale¿y usun±æ z dysku po up³ywie dwóch tygodni.

c) dla materia³ów w postaci spakowanych archiwów rar lub zip, zawieraj±cych
software, udostêpnianie nale¿y rozumieæ jako wypo¿yczanie kopii do celów
edukacyjnych lub testowych. W przypadku oprogramowania licencjonowanego
jako shareware, je¿eli archiwum zawiera tzw. patche, to s± one wy³±cznie
po to, aby u¿ytkownik móg³ zapoznaæ siê z pe³n± gam± opcji, a nastêpnie
zaopatrzyæ siê w wersjê zarejestrowan± na warunkach sprecyzowanych przez
producenta [informacja zazwyczaj przy instalacji, w plikach pomocy lub w
plikach tekstowych w folderze programu].

d) Korzystanie z zawartych tu materia³ów do celów innych ni¿ u¿ytek w³asny,
np. komercyjnych, bez zgody w³a¶cicieli praw autorskich jest niewskazane
i s± to dzia³ania na w³asn± odpowiedzialno¶æ.

4. Informacje dla w³a¶cicieli praw autorskich i wydawniczych.

Jak to zosta³o wcze¶niej wspomniane - materia³y KIPPIN maj± proszê potraktowaæ
jako formê udostêpniania, nie za¶ publikowania czegokolwiek. Moim celem - jest
dzielenie siê tym co posiadam, a co mogê zaoferowaæ poszukuj±cym wiedzy.

Pod poszczególnymi tekstami nie podpisujê siê jako ich autor czy w³a¶ciciel,
ale jedynie jako wykonawca ustalonej przeze mnie struktury elektronicznej.
Chcia³bym aby to by³o jasne.

Dopóki wydawca / autor nie zg³osi swojej opinii, o umieszczenie szczegó³owych
informacji wydawniczych na temat danej ksi±¿ki, serii b±d¼ artyku³u, celowo
unikam zamieszczania tych danych, zastêpuj±c je linkiem do pliku informuj±cego
o charakterze przedrukowym. Po zg³oszeniu pro¶by o umieszczenie stosownej
adnotacji, w miejscu linku o przedrukach mo¿e zostaæ umieszczony dowolny tekst
lub link do strony lub baner. W celach reklamowych - autor / wydawca ma prawo
rekomendowaæ o umieszczenie swojej reklamy w dowolnym pliku [nag³ówek, stopka,
margines dokumentu].

Uwaga - materia³y pochodz±ce z niewiadomych - dla mnie - ¼róde³ internetowych,
mog± posiadaæ niew³a¶ciwe b±d¼ mog± w ogóle nie posiadaæ informacji o autorze,
dlatego te¿ opatrzone s± komentarzem typu "¼ród³o nieznane". Proszê zg³aszaæ -
je¶li kto¶ wie - komu mam przypisaæ autorstwo w takich przypadkach.

5. Informacje ogólne o bibliotekach pod k±tem analogii z bibliotek± sieciow±.

Biblioteka udostêpnia swoje zbiory poprzez wypo¿yczanie. Istniej± biblioteki
zarówno p³atne, utrzymuj±ce w ten sposób czê¶ciowo swoj± dzia³alno¶æ, istniej±
tak¿e biblioteki dzia³aj±ce ca³kowicie niedochodowo na bazie dop³at ze strony
pañstwa b±d¼ w oparciu o prywatny sponsoring. Rozwój KIPPIN jest wspierany na
zasadach prywatnego sponsoringu pod postaci± mieszcz±c± siê w literze prawa.

Biblioteki klasyczne umo¿liwiaj± powielanie swoich zbiorów poprzez korzystanie
z form miejscowego ksero (co jest faktem). Poniewa¿ pobieranie plików z sieci
samo w sobie jest kopiowaniem - mo¿na powiedzieæ, ¿e bibliteka wirtualna tak¿e
to robi, tylko w innej formie. W obu przypadkach - po¶rednio i tak na tym kto¶
zarabia, w³±cznie ze skarbem pañstwa (podatki).

Biblioteki klasyczne udostêpniaj± swoje zbiory w ró¿noraki sposób bez wyra¼nej
zgody autorów / w³a¶cicieli praw. Biblioteka wirtualna czyni podobnie. Wspóln±
cech± obu jest regulamin ustalaj±cy prawa i obowi±zki czytelnika.

Biblioteki klasyczne posiadaj± formê rejestracji i ewidencji u¿ytkowników. Tu
bêdzie podobnie, ale to nast±pi z czasem. Obecnie jest to zast±pione wej¶ciem
poprzez formê umowy wymagaj±cej wyra¿enia zgody na proponowane warunki.

Aby co¶ z biblioteki wypo¿yczyæ nale¿y do niej zwykle przyj¶æ. W³a¶ciwie mo¿na
mówiæ ju¿ o tym, ¿e przeprawa przez internet jest swego rodzaju wycieczk± tyle
¿e wirtualn±. KIPPIN jako wytwór wirtualny - jest zamkniêt± struktur± na swój
sposób. Ma wej¶cie, obs³ugê, etc.

6. Odpowiedzialno¶æ.

Wszelkie materia³y obecne w KIPPIN maj± charakter dydaktyczno-edukacyjny oraz
informacyjny i tak nale¿y je rozumieæ. Korzystasz z nich wy³±cznie na w³asn±
odpowiedzialno¶æ; nie ponoszê ¿adnych ewentualnych konsekwencji wynik³ych z
u¿ytkowania tre¶ci b±d¼ programów tu zawartych.

7. Inne uwagi.

Je¿eli kto¶ ma jakie¶ uwagi, które powinny byæ zawarte dodatkowo w niniejszym
regulaminie, a które mog± pomóc w prosperowaniu archiwum KIPPIN, proszony jest
o wyra¿enie swoich propozycji, opinii oraz uwag.

Suplement.

Je¶li komu¶ nie odpowiada koncept / status niniejszych zbiorów jako wirtualnej
biblioteki, to status uzupe³niaj±cy brzmi nastêpuj±co. To s± moje prywatne
zbiory, które przetworzy³em na formê elektroniczn± aby u³atwiæ sobie pracê.
Udostêpniam te zbiory ka¿demu zainteresowanemu, a poniewa¿ kontakt ze mn± jest
utrudnuiony - robiê to z poziomu serwera [lub inaczej - pod³±czonego do sieci
dysku twardego z dostêpem spod adresu domeny] - manewr ten oszczêdza mój czas,
który musia³bym przeznaczyæ na rozsy³anie e-mail'ów. Mogê to uj±æ te¿ inaczej.
Podobnie¿ zgodnie z polskim prawem - mogê udostêpniaæ swoje zbiory znajomym,
bez specjalnych ograniczeñ. Wchodz±c tutaj - automatycznie stajesz siê moim
znajomym.


Poza formalnym regulaminem, poni¿ej mo¿esz znale¼æ dodatkowe
informacje i uwagi prywatne z mojej strony. Dowiesz siê miêdzy innymi jak mo¿na
wesprzeæ rozwój archiwum oraz w jaki sposób KIPPIN mo¿e pomóc w rozwiniêciu
w³asnych skrzyde³.


Korespondencja

e-mail awaryjny: 


proszê sie upewniæ pod
czy nie ma e-maila g³ównego

i je¶li jest to korespondowaæ w miarê mo¿liwo¶ci korespondowaæ w³a¶nie tam

Informacje uzupe³niaj±ce
Zanim przejdê dalej czujê siê zobowi±zany powiedzieæ parê s³ów
na temat "dlaczego?". Formalna odpowied¼ brzmi: "uwa¿am, ¿e ka¿dy
ma prawo do darmowego pozyskiwana informacji o charakterze dydaktyczno-edukacyjnym,
a zawarto¶æ KIPPIN, w swej internetowej postaci, wed³ug mnie takie cechy nosi".
Od siebie mia³bym w³a¶ciwie nieco wiecej do powiedzenia.


Przede wszystkim - "dlatego", ¿e ksi±¿ki s± w Polsce
drogie i bêd± prawdopodobnie coraz dro¿sze, a standard ¿ycia niestety - ale
maleje i tu równie¿ nie zanosi siê na poprawê. Polacy czytaj± coraz mniej. Dlaczego?
Bo nie maj± za co. Ja sam mieszkam w regionie najwiêkszego zagro¿enia bezrobociem
[te ich has³a - tu nie ma zagro¿eñ - tu JEST bezrobocie] i od trzech lat nale¿ê
do tego grona, bez prawa do zasi³ku. Ilu jest w podobnej b±d¼ analogicznej sytuacji?
I niech czê¶æ z tych ludzi - bêdzie chcia³a pog³êbiaæ swoje zainteresowania.
Co dalej? Bo - nie samym chlebem cz³owiek ¿yje, a wegetacja to nie jest ¿ycie.


Ksiêgarnie równie¿ nie prosperuj± najlepiej, zw³aszcza w ma³ych
miasteczkach, a o wsiach nie wspominaj±c ju¿ w ogóle. A co za tym idzie - szeroka
gama ksi±¿ek nie jest w ogóle zamawiana, st±d w³a¶ciwie nie wiadomo co tak naprawdê
jest dostêpne na polskim rynku wydawniczym. Ksi±¿ki niestety po ok³adce ani
po krótkiej recenzji nie ocenisz - recenzje s± po to aby najlepiej schodzi³
towar; nie wa¿ne czy "rodzynek" czy przys³owiowa "kicha".
Oceniæ ksi±¿kê - znaczy mieæ j± w rêkach. Czy ksiêgarz po raz drugi co¶ dla
ciebie zamówi jak od³o¿ysz swój niedosz³y nabytek (który nie spe³ni³ oczekiwañ)
na pó³kê ze zrezygnowaniem? Czy ksiêgarz w ogóle zdecyduje siê co¶ zamówiæ za
pierwszym razem? Biblioteki te¿ nie inwestuj± w literaturê z zakresu proponowanego
w KIPPIN, a powody s± te same - brak pieniedzy. Inna te¿ jest sprawa, ¿e z czasem
pewne ksi±¿ki staj± siê na rynku niedostêpne w ogóle.


Co pozostaje? Coraz tañszy i coraz bardziej dostêpny internet
(niestety - tylko si³± wielkich pieniedzy sta³o siê, ¿e standardem wirtualnych
ksi±¿ek jest zamiast wszechobecnego html'a, pdf - format którego obs³uga na
starych komputerach i w ogóle obs³uga jako taka jest utrudniona - korzysta siê
z tego niewygodnie, jest to nieporêczne i potrafi stwarzac problemy z wy¶wietlaniem).
Przewag± internetu nad innymi mediami jest globalny dostêp; wystarczy s³aby
komputer z modemmem i telefon - nie wa¿ne gdzie mieszkasz, czy w ma³ym miasteczku
czy na wsi. Niew±tpliw± zalet± jest te¿ bezpo¶redni dostêp dla wielu u¿ytkowników
jednocze¶nie.


Drugim powodem dla którego zdecydowa³em siê sprowadziæ swoje
zbiory do formy elektronicznej jest zwyk³e ludzkie niechlujstwo. Ksi±¿kê wystarczy
po¿yczyæ trzem ró¿nym osobom, i w³a¶ciwie - o ile wróci, to niekoniecznie w
stanie nadaj±cym siê do u¿ytku. A kto mi za to zwróci? Z formy elektronicznej
ka¿dy mo¿e sobie bezpiecznie korzystaæ, a ja mam wszystko pod rêk± w razie potrzeby.
Jak mówi³em - wiele osób mo¿e korzystaæ w tym samym czasie z danego materia³u.
No i przybywa mi w ten spoób znajomych, co jest zdecydowanym plusem.


Trzeci powód uwa¿am równie¿ za do¶æ istotny. Moje do¶wiadczenie
z internetem nie jest najlepsze. Mimo ogromu witryn internetowych, tak naprawdê
polskie zasoby s± bardzo ubogie w powa¿niejsze propozycje. Coraz wiêcej ludzi
siêga po internet i nie da siê tego ukryæ - s± to w wiêkszo¶ci ludzie m³odzi.
I nie da siê tego zatrzymaæ. Nierzadko szukaj± samopotwierdzenia, czy oparcia
- nawet je¶li duchowego. A co zastaj±? Ogólny ba³agan, w sk³ad którego oprócz
"pere³ek" wchodz± tak¿e sterty ha³a¶liwych ofert reklamowych, praktyki
- nazwijmy je "sektopodobne". Niestety pere³ek jest ma³o. Poziom naszego
internetu paranormalnego jest ogólnie bardzo niski. Wiele materia³ów siê powiela,
s± fragmentaryczne. A wielu po prostu brakuje... Tyle - mówi±c w skrócie.


Czwarty powód. Ludzie z upo¶ledzeniami wzroku b±d¼ niewidomi.
Sam mam takich znajomych. Co z nimi? Kto im pomo¿e? Rozwi±zaniem s± ksi±¿ki
elektroniczne po³±czone z syntezerami mowy. Tu wychodzi jeszcze jeden istotny
w±tek. Pdf nie zawsze musi wspó³pracowaæ z syntezerem mowy (czêsto nie wspó³pracuje).
Dlatego wybra³em html w po³±czeniu z prostot± obs³ugi i bez zbêdnych "bajerów".


Kto¶ po przyjacielsku zasugerowa³ mi, ¿e "odbieram wydawnictwom
i pisz±cym chleb" czyli czê¶æ dochodu. Nie by³a to z³o¶liwa uwaga, gdy¿
od tej osoby otrzyma³em równie¿ jedn± autorsk± ksi±¿ê - na u¿ytek KIPPIN. Nie
powiem, ¿e nie my¶la³em nad tym wcze¶niej. S±dzê jednak - pomijaj±c fakt i¿
niektórych ksi±¿ek z czasem nie mo¿na nogdzie dostaæ (czyli nak³ad nie istnieje)
- ¿e a¿ tak ¼le nie jest. Biorê pod uwagê nastêpuj±ce fakty. Oprócz ludzi ubogich,
których najzwyczajniej na ksi±¿ki nie staæ - gdzie wiêkszo¶æ z tej grupy raczej
nie zechce owych ksi±¿ek kupiæ - istniej± tak¿e tacy, którzy po zapoznaniu siê
z lektur± w formie elektronicznej zechc± mieæ firmowy egzemplarz. Ró¿ne kieruj±
nimi powody. Jednym jest fakt, ¿e z komputera - co jak co - ale nie czyta siê
najlepiej. Dopóki nie pojawi± siê naprawdê dobre syntezery mowy nie ma szans
na zrewolucjonizowanie rynku e-book'ów. Nie ma to jak poczciwa papierowa ksi±¿ka.
A wydruk niekoniecznie musi siê op³acaæ - i mo¿e te¿ byæ tak, ¿e wydrukowanie
wysz³oby dro¿ej - có¿, ka¿dy chce z czego¶ ¿yæj. Ksi±¿ki eletroniczne mog± mieæ
te¿ du¿o wiêcej b³êdów. Znam ludzi, dla których ksia¿ka w formie elektronicznej
ma charakter raczej pogl±dowy. Znam te¿ ludzi, którzy lubi± kupowaæ ksi±¿ki
papierowe dla samego ich posiadania - pod warunkiem ¿e warto. S±dzê zatem, ¿e
KIPPIN w pewien sposób rekompensuje czê¶æ strat, bêd±c swojego rodzaju promocj±
zachêcaj±c± do kupowania. Wiem ¿e jest ciê¿ko. Obu stronom - zarówno sprzedaj±cej
jak i kupuj±cej. Ale wydaje mi siê, ¿e wa¿niejszym od liczb i zer po jedynce
- jest rozwój ludzki. Ci którzy pisz± - te¿ robi± to dla ludzi. Bo je¶li nie
ludzie bêd± czytaæ to kto...?


Ca³e przedsiêwziêcie powsta³o i rozwija siê dziêki ¿yczliwo¶ci
ludzkiej. Po¿yczony sprzêt, pomoc organizacji sieciowej (dziêki k¯Yhu, dziêki
Lambar), nadsy³ane materia³y (dziêki Wam wszystkim przychylnym)... Moj± prac±
- wk³adem w KIPPIN by³y setki godzin spêdzonych przy skanerze, OCR'owaniu, poprawkach
i sk³adaniu tego do html'a. Pe³ny wymiar godzin pracy. Teraz wiem, ¿e nie robi³em
tego na darmo. Pozwoli³o to na rozwój dla mnie ale i z korespondencji widzê
¿e pomog³o równie¿ wielu innym. Wierzê, ¿e z czasem uda siê pchn±æ to przedsiêwziêcie
na dalszy etap, rozwijaj±c w±tki praktyczne.



Apel do w³a¶cicieli praw autorskich oraz osób pisz±cych.
Moje warunki bytowania s± skromne. Nale¿ê do grupy spo³ecznej
zwanej "granic± ubóstwa". Region zamieszkania nie rokuje równie¿ na
poprawê, a rzek³bym nawet ¿e jest coraz gorzej. Nie bêdê siê tu szczegó³owo
zwierza³, bo moim celem nie jest sztuczne wzbudzanie wspó³czucia, ale chcia³bym
sk³oniæ czytaj±cego do g³êbszych refleksji - zanim wyda os±d dotycz±cy tego
co siê znajduje dalej. Wierzê, ¿e moje argumenty mog± byæ przekonywuj±ce. W
tym miejscu proszê jedynie o przynajmniej przymkniêcie oka na istnienie zbiorów
KIPPIN i ich rozwój. Moja pro¶ba dotyczy tak¿e w szczególno¶ci dzia³alno¶ci
maj±cej na celu "zachêcenie do sponsoringu" jak to okre¶lam. Jak wspomnia³em
ju¿ poprzednio - powietrzem samym nie umiem ¿yæ, a do breatharianizmu mi jeszcze
daleko.


S³owo wyja¶nienia, dlaczego nie zwracam siê wpierw do w³a¶cicieli
praw autorskich. KIPPIN jest swojego rodzaju rewolucj±, tak jak za czasów "czerwonej
inkwizycji" rewolucj± by³a walka o wolno¶æ s³owa i pogl±dów. Dzi¶ kul±
u nogi jest biurokracja i - niestety pieni±dze. Czasem sam zastanawiam siê co
tak naprawdê my¶l± ludzie, pisz±cy piêkne artyku³y ubrane w piêknych s³owach,
o harmonii, rozwoju duchowym, "sprzedawcach ludzkich dusz"... Ilu
publicystów robi to dla idei a ilu... nie.


Zwracanie siê "z pro¶b± o zezwolenie na wykorzystanie"
materia³ów wi±¿e siê z nastêpuj±cymi problemami. Pieni±dze i biurokracja to
jeden powód. Drugim jest brak zainteresowania na rozwój przedsiêwziêæ typu KIPPIN
(niestety - internet nie zakrad³ siê do naszych domów - on siê wdar³ i na d³ugo
jeszcze ma szanse pozostaæ). "Kim jest ten ma³y szary cz³owieczek? -
zostawmy go na szarym koñcu d³ugiej kolejki oczekuj±cych interesantów
"
- zaczynaj±c, nie mia³em ¿adnego znaczenia strategicznego. Czy kto¶ zwórci³by
uwagê na moje zapytanie? A je¶li nawet - to czy odzew by³by wystarczaj±cy aby
stworzyæ prê¿ny projekt? Ile czasu potrwaj± negocjacje, co zostanie za¿±dane
w zamian, jakie warunki zostan± postawione? I tak dalej. Czy w tych okoliczno¶ciach
mog³oby powstaæ cokolwiek, nie pytaj±c ju¿ nawet "kiedy"? Nie znam
siê na takich negocjacjach, nie staæ mnie na pokrywanie ¿adnych kosztów; jestem
zwyk³ym szarym cz³owiekiem, który postawi³ sobie cel. Czê¶æ powodów wymieni³em,
a nad innymi siê jeszcze byæ mo¿e nawet nie zastanawia³em.


Teraz archiwum ju¿ istnieje, i to od jakiego¶ czasu. Podtrzymujê
te¿ zdanie, ¿e jest to swojego rodzaju wybieg z mojej strony. Je¶li zostanê
zignorowany – w porz±dku, je¿eli kto¶ zwróci na mnie uwagê (w sensie pozytywnym)
– równie¿ w porz±dku. To jest mój dorobek i zarazem pewien punkt wyj¶cia. Nie
chcê aby moja wypowied¼ wydawa³a siê prowokacyjnie obskurna; z czasem zamierzam
z ka¿dym siê skontaktowaæ i podj±æ stosowne rozmowy odno¶nie ewentualnej wspó³pracy,
ale na tym etapie jeszcze nie powinienem.


Mimo zrozumia³ego dystansu szczerze zapraszam do wspó³pracy,
szczególnie wydawnictwa, redakcje periodyków i osoby pisz±ce b±d¼ t³umacz±ce
materia³y. W pewnym sensie zbiory KIPPIN wyrobi³y sobie renomê i wydaje siê,
¿e ksi±¿ki które trafiaj± tu - zyskuj± na warto¶ci. Mo¿e to byæ wiêc dobra reklama
dla domów wydawniczych ale te¿ dla osób prywatnych. Podkre¶lam tylko, ¿e ksi±¿ki
lub inne materia³y zanim tu trafi± - przechodz± przez "cenzora" czyli
przeze mnie. Kto¶ musi.


*     *     *
Osoby posiadaj±ce mo¿liwo¶æ archiwizowania zbiorów (ksi±¿ki,
publikacje, artyku³y) lub posiadaj±ce w³asne zbiory komputerowe, je¿eli zechc±
wzbogaciæ archiwum KIPPIN, mog± je przysy³aæ. Po przyjrzeniu siê materia³om,
mog± one zostanæ zamieszczone w archiwum. Mile widziana ok³adka oraz informacje
o wydawnictwie, by w przypadku nawi±zania dialogu z autorami lub w³a¶cicielami
praw autorskich, by³a mo¿liwa aktualizacja informacji o nich. Materia³y proszê
przysy³aæ na adres e-mai. W przypadku chêci skorzystania z metod klasycznych
(przesy³ka pocztowa, list), adres kontaktowy równie¿ przez e-amil.


Osoby, które zechc± udostêpniæ posiadane materia³y, a nie maj±
mo¿liwo¶ci sprowadzenia ich do postaci komputerowej (w koñcu s± to ciê¿kie godziny
pracy, przynajmniej ze skanerem, a pó¼niej z obróbk± OCR – czytaniem tekstu
z grafiki, a nie ka¿dy posiada skaner; wiem co¶ o tym wszystkim), proszone o
przedstawienie swoich propozycji (co chcia³yby udostêpniæ, w jakiej formie posiadaj±
materia³y, czy chcia³y by je wypo¿yczyæ, czy wys³aæ ksero) i ewentualnie adresu,
aby by³o mo¿liwe nawi±zanie kontaktu lub ustalenie warunków przekazu materia³ów.
Mile widziana pomoc nieodp³atna. Co do adresów korespondencyjnych, obowi±zuj±
te same.


Archiwum mo¿na równie¿ wesprzeæ podejmuj±c siê t³umaczenia
wskazanych materia³ów lub innych ciekawych zbiorów (posiadanych lub znalezionych
w internecie). Bêd± regularnie zamieszczane propozycje, czekaj±ce na polskie
t³umaczenie – zwykle z angielskiego (wraz z deklaracjami, ile osób podjê³o siê
t³umaczenia i czego).


*     *     *
Zapewne s± w¶ród czytelników osoby publikuj±ce lub przyszli
autorzy przysz³ych bestsellerów. Na ¿yczenie, w archiwum KIPPIN, mo¿e zostaæ
zamieszczony dowolny autorski artyku³, ksi±¿ka lub program. Jest to forma wypromowania
dla tych, którzy maj± ambicjê, ciekawe pomys³y lub do¶wiadczenia, ocieraj±ce
siê o ¶wiat paranormalny. Byæ mo¿e zamieszczenie tu swoich publikacji, u³atwi
niektórym start. Je¿eli stron± zainteresuj± siê powa¿ne wydawnictwa, redakcje
czasopism i inni inwestorzy, s±dzê ¿e zapoznaj± siê oni zarówno z niniejszymi
s³owami jak i zawarto¶ci± archiwum biblioteki. Byæ mo¿e przedstawiciele ci zwróc±
uwagê na niektóre propozycje przychodz±ce od czytelników, i kto wie – mo¿e zechc±
im pomóc w wydaniu w³asnej ksi±¿ki, lub zaanga¿uj± do wspó³pracy z periodykiem.
Zanim jednak dany materia³ trafi do KIPPIN przej¶æ musi on przez kryterium weryfikacyjne
- cenzora - czyli mnie. Zbiory nie maj± jak na razie charakteru beletrystycznego,
to znaczy odpadaj± rzeczy typu fabu³a fikcyjna / zmy¶lona - ogólnie. Zachêcam
do pisania.



Informacja do czytelników
Mimo naprawdê wci±gaj±cej lektury proponujê dystans
w ilo¶ci przynamniej pozwalaj±cej na zachowanie czujno¶ci. O tym nie mówi siê
na co dzieñ, bo mo¿e to niektórych zniechêciæ do czytania. Niemniej pisz±c to,
ja nic nie tracê, a zyskujê czyste sumienie, ¿e nadmieni³em o tym, czym sam
staram siê kierowaæ, siêgaj±c po now± lekturê.


Ka¿da z ksi±¿ek / publikacji, prezentuje okre¶lony punkt widzenia,
a nie prawdê jedyn± prawdziw± i ostateczn±. Dana tre¶æ, posiadaj±c sw± charakterystyczn±
atmosferê, jêzyk, poziom merytoryczny, pomimo wzbudzanego zachwytu i zapatrzenia
w jej zawarto¶æ, jest do¶wiadczeniem i rozumowaniem jej autora. Nie nale¿y traktowaæ
jego jako autorytetu tylko dlatego, ¿e jest on autorem ksi±¿ki (publikacji,
artyku³u); jest on tak¿e cz³owiekiem, zdolnym do tego, co inni ludzie. A cz³owiek
mo¿e siê myliæ. Ka¿dy cz³owiek mo¿e siê myliæ; taka jest natura fizycznego istnienia.
Dla czytelnika wskazana jest odrobina zdrowego dystansu, uwzglêdniaj±cego w³asny
rozs±dek i tok my¶lenia, bazuj±cy nie tylko na idea³ach, ale i na realiach codzienno¶ci.
To, ¿e prawo grawitacji jest z³udzeniem nie oznacza, ¿e ka¿dy jest w stanie
je od razu pokonaæ. Mo¿e kiedy¶. Ka¿dy, zale¿nie od wykszta³cenia, wychowania,
wiary i sposobu funkcjonowania logiki, tê sam± tre¶æ zrozumie inaczej ni¿ reszta.
Te niedopatrzenia, mog± byæ powodowane niezrozumieniem intencji autora, pryzmatem
zainteresowañ, lub pobie¿nym potraktowaniem jednego w±tku na rzecz innego. Nale¿y
wiêc czytaæ uwa¿nie, a wielokrotna lektura, za ka¿dym razem mo¿e wnie¶æ co¶
nowego (i ¿yczê samych pozytywnych sukcesów). Moje s³owa, powinny byæ wziête
pod uwagê jako informacja, nic wiêcej.


Jak wcze¶niej wspomnia³em, zamieszczone s± tu przedruki tre¶ci
oryginalnej lub profesjonalnie (mam nadziejê) t³umaczonej z orygina³u, a nie
zredagowane teksty odnosz±ce siê w okre¶lony sposób do swych pierwowzorów. Jakiekolwiek
przetwarzanie, interpretowanie oryginalnych tre¶ci kaleczy sens orygina³u. Niestety
wielu ró¿nych publicystów, ma³ego i du¿ego kalibru, ma tendencjê do reinterpretacji.
Wynika to po czê¶ci ze specyfiki wykonywanych przez nich zawodów (uzewnêtrznianych
zainteresowañ) i nikogo za to winiæ nie mo¿na. Niemniej skutki pojawiaj± siê
w postaci powa¿nych niedopowiedzeñ, mog±cych w konsekwencji dane zagadnienie
postawiæ w zupe³nie innym ¶wietle. Przyk³ad poda³em w poprzedniej sekcji. Czasem
te¿ w oryginale nie chodzi o sam sens s³ów, ale o okre¶lon± kompozycjê, wywo³uj±c±
(prowokuj±c±) zaplanowane reakcje uczuciowo-emocjonalne (wra¿enia estetyczne).
My¶lenie ludzkie po czê¶ci opiera siê na logice, a po czê¶ci na odczuciach.
I o to czasami chodzi autorowi.


Chcia³bym zwróciæ uwagê na jedn± rzecz. Ksi±¿ki, niezale¿nie
od stopnia niebezpieczno¶ci proponowanych w nich procedur, technik i propozycji,
stoj± wszystkie na jednej pó³ce, i ró¿ni± siê g³ównie cen±. Jest tego bardzo
wiele i ca³a ró¿norodno¶æ. Nadmiar informacji jest równie mocnym sposobem dezinformacji
jak k³amstwa, niedopowiedzenia i mieszanie prawdy z fa³szem. Po¶ród takiego
nawa³u informacji, trudno jest okre¶liæ, co jaki ma charakter. To, co jednym
przyniesie korzy¶ci, innym mo¿e skutecznie zaszkodziæ. Niniejsz± formê ostrze¿enia
nale¿y potraktowaæ nastêpuj±co. Czytaj±c prezentowane tu materia³y, bez wzglêdu
na fascynacjê i g³êbok± wiarê, nale¿y potraktowaæ je z odrobin± zdrowego dystansu,
zw³aszcza gdy propaguj± one specyficzny rodzaj zachowañ. Nie chcê nikogo odstraszaæ,
a zachêciæ do rozwagi. Jej brak – wiadomo jakie mo¿e przynie¶æ skutki u osób
s³abych i/lub niedo¶wiadczonych psychicznie, b±d¼ nazbyt fanatycznie ustosunkowuj±cych
siê do nowo przyswojonych idei. Zmiana w³asnej postawy wobec ¿ycia nie polega
na popadaniu ze skrajno¶ci w skrajno¶æ, a je¶li ju¿ – to w sposób na tyle kontrolowany,
by nie przynie¶æ szkód innym ludziom. Pamiêtajmy, ¿e ka¿dy ma prawo do wolnego
wyboru, co zaakceptowaæ, ale wszyscy jad± na tym samym wózku.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pajaa1981.pev.pl